Informacja o polityce przetwarzania danych osobowych

W celu dostarczania naszych usług wykorzystujemy pliki cookies. Aby dowiedzieć się więcej o plikach cookies, opcjach wypisu oraz Twoich preferencjach kliknij tutaj Korzystanie z naszego serwisu internetowego traktowane jest jako zgoda na politykę przetwarzania danych osobowych.

+ -

Aktualności

Po dwudziestu, trzydziestu latach pracy

Po dwudziestu, trzydziestu latach pracy

Pracują na różnych stanowiskach, w Łęcznej lub w pobliskim Puchaczowie, gdzie jest ZOL podległy szpitalowi. Czasami dojeżdżają kilkanaście lub kilkadziesiąt kilometrów. Mają za sobą 20, 30, 35 lat. Z tej okazji były życzenia i listy gratulacyjne od dyr. SPZOZ Piotra Rybaka oraz pamiątkowe zdjęcie i chwile wspomnień.

Nie wszystkie i od zawsze pracowały w służbie zdrowia. - Przez 14 lat byłam zatrudniona w handlu. Potem dowiedziałam, że muszę odejść - wspomina pani Beata. - Najpierw strach, bo małe dzieci, a potem tylko siedem dni siedziałam w domu, bo w Biurze Pracy znalazła się dla mnie praca w szpitalu w Łęcznej.
Pani Jadwiga do Łęcznej nie trafiła przypadkiem. Tak postanowiła i dopięła celu. - Gdy otworzyli szpital pracowałam w Siedliszczu, gdzie mieszkam, ale wolałam Łęczną, tu chciałam pracować i pracuję. Od pięciu lat dojeżdżam codziennie po 25 kilometrów w jedną stronę. W Łęcznej chciała też pracować pani Ula, kiedyś instrumentariuszka na bloku operacyjnym w szpitalu PSK 4 w Lublinie. - Gdy pięć lat temu otwierali szpital, to złożyłam podanie i mnie przyjęli - wspomina.
Pani Maria pracuje w ZOL w Puchaczowie. Chwali sobie, bo mieszka niedaleko od miejsca pracy, ale jak trzeba będzie dojeżdżać Łęcznej, to też problemu nie będzie.
Pani Halinka to wyjątkowa jubilatka, znają ja chyba wszyscy - ma za sobą 35 lat pracy, w tym 20 lat w sekretariacie szpitala. Przez ten czas miała okazję współpracować z czterema dyrektorami i czterema zastępcami . I tak jak wielu pracowników szpitala codziennie dojeżdża. - Wstaję przed piątą, by z Lublina dotrzeć do Łęcznej na 7.30. Ale i tak jest wcześniej. Dużo wcześniej, bo jak to w sekretariacie zawsze jest coś do zrobienia. I wcale nie myśli, by z powodu przejeżdżonych kilkunastu tysięcy kilometrów rocznie zamienić Łęczną na cokolwiek innego w Lublinie.

powrót
POPRZEDNIA AKTUALNOŚĆ NASTĘPNA AKTUALNOŚĆ